sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział 14:Przecież tego chcesz

*Następny dzień - Dom rodziny Castillo*
*Violetta*
Obudziłam się  za sprawą budzika, o 7,30. Dziś zajęcia były opóźnione o pół godziny, więc miałam jeszcze godzinę. Powoli zwlokłam się z łóżka i ubrałam granatową, zapinaną pod szyją sukienkę i czarne buty na małym koturnie. założyłam białe kolczyki, zrobiłam kok i nałożyłam tusz na rzęsy. Dziś było chłodniej, więc założyłam na siebie białą, dżinsową kurtkę. Gdy było już 5 po ósmej, zeszłam na dół, i szybko pobiegłam do kuchni. Chciałam unikać wszystkich, a w szczególności taty. Dziś wyjeżdżał dopiero o 10. Powinien już wstać. Na szczęście, jeszcze spał. Wzięłam chleb, włożyłam do tostera i po 2 minutach zajadałam się już pysznym tostem. Olgi nie było, pewnie na zakupy poszła. Jadłam i popijałam sobie sok pomarańczowy, gdy nagle usłyszałam kroki. Szybko przełknęłam posiłek, wzięłam z blatu telefon i po cichu wyszłam z domu. Spojrzałam na zegarek w komórce. Było 15 po ósmej. Za 15 minut zaczynają się lekcje. Przyspieszyłam lekko kroku. Gdy znalazłam się za zakrętem, gdzie żaden z domowników nie mógł już mnie dostrzec, trochę zwolniłam. Myślałam o wczorajszym wydarzeniu i wpadłam na jakiegoś chłopaka.
-Leon - powiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam.
-Cześć Violu - powiedział i cmoknął mnie w policzek - Gdzie idziesz?
-Do Studio. A ty?
-Po Ciebie - ooo, jak słodko. Chociaż zawsze po siebie przychodzimy.
-Słodko - uśmiechnęłam się - Chodźmy - powiedziałam i ruszyliśmy do Studio. Dotarliśmy na miejsce 2 minuty przed dzwonkiem. Pierwsza lekcja z ...Angie! Weszliśmy do sali. Usiadłam koło Fran, która cała uśmiechnięta siedziała koło Naty. Najwyraźniej o czymś rozmawiały.
-Hej, dziewczyny - przywitałam się - Co wy takie, właściwie ty - popatrzyłam się na Fran - taka szczęśliwa?
-A, bo wiesz. Zero lekcji z Gregorio przez cały tydzień! - wykrzyczała szczęśliwa. Połowa klasy się na nią spojrzało. Po chwili wybuchli śmiechem, a speszona Francesca spuściła lekko głowę w dół. Nie rozumiem ich zachowania. Co w tym śmiesznego? Kto by się nie cieszył? Zero tego dziwaka z plamą na czole.
-Zazdroszczę. Też tak chcę - jęknęłam. Fran się uśmiechnęła. W tej chwili do klasy weszła Angie.



*Naty*

Gdy  do sali weszła Angie wszystkie szepty ucichły.
-Dzień Dobry - powiedziała uśmiechnięta nauczycielka.
-Dzień dobry - odpowiedziała klasa.
-Dzisiaj zadam wam zadanie. Za tydzień pojawią się nowi uczniowie. Jak zapewne wiecie, każdy z nich, będzie musiał zaśpiewać coś przed klasą. Wy moi drodzy zrobicie to samo przed nimi.. Dobiorę was w pary i za tydzień wystąpicie w piosenkach wyznaczonych przeze mnie - powiedziała. Modliłam się, żebym nie była w parze z Maxim. Może to głupie, ale ja nie potrafię mu teraz spojrzeć w oczy.
-Tak, więc...Pary to:Leon i Violetta w piosence Nuestro Camino, dalej Ludmiła i Tomas w Tienes Todo, Camilla i Brod w Te Esperare, Fran i Andreas w Junto a ti, i na sam koniec, w piosence Ahi estare wystąpią Naty i Maxi - myślałam, że zemdleję.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam. Sorka, że tak późno. Macie za to występ naxi!!!
No ii jednak kolejny rozdział jest. Cieszycie się? Mam nadzieję:)
Na blogu http://gwiazda-dziewczyna-szansa.blogspot.co.uk/ pojawił się prolog.
Mam nadzieję, że zajrzycie.
Dzięki za każdy kom.
Buzi:*

2 komentarze:

  1. Hłehłe :D
    Będzie Naxi razem śpiewało! Ha! I dobrze, bardzo, bardzo, bardzo dobrze :)
    Ach ten León <3 Kochany, jak zawsze! Czekam na występy ^^ Czy pojawi się teraz Marco?
    Świetny rozdział tak w ogóle :)
    Pozdrawiam!
    Carmen E.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział. Naxi <3

    OdpowiedzUsuń